Blog

Spacer

2018-03-25 21:43:50, komentarzy: 0

Tak właśnie idę i się zastanawiam dokąd właściwie idę. Co mnie prowadzi , dlaczego idę w tym kierunku i kto mi go wskazał. Jak to się stało, że znalazłem się właśnie na tej a nie innej drodze. Zadaję sobie pytanie : czy to właściwa droga, czy to dobry kierunek? A może jest jakiś lepszy, łatwiejszy, ciekawszy, krótszy trakt. Może powinienem zawrócić, zmienić kierunek, albo poszukać innego szlaku. Z drugiej stony , gdzieś przecież zawsze dojdę. Może nie mam pewności obranego  kierunku, ale być może coś po drodze się wydarzy, co mnie oświeci i powie jak i gdzie iść. Ale znowu można tak czekać i czekać do końca życia i nigdny się nie doczekać. Nie można by tak iść bez tych wątpliwości , porównań. Bez oglądania się za siebie, albo czekania na coś co  może nigdy nie nadejść. Czy nie da rady iść tak po prostu. Mieć uciechę z każdego stawianego w tym momencie kroku, nawet jeśli jest on pod górkę lub stawiany jest na  dziurawej, kamienistej drodze. Czy nie można by iść spokojnie i podziwiać tego wszystko  co po drodze się mija. Widoki, pejzaże, drzewa, łąki, góry,jeziora,deszcz , słońce,  ludzi, miasta, piękne rzeczy, bez chęci tego posiadnia . Bo przecież z drugiej strony, patrząc na to, już to mamy. Bo to co cię spotyka w życiu w tym momencie jest twoje. Czy nie można iść sobie  spacerem , bez pośpiechu?  Nie pozwalać się wciągać w jakieś wyścigi szarpaniny, szamotaniny życiowe, które prowadzą tylko do frustracji  i bólu. Idąc nie stawiać oporu temu co przynosi ci twoja droga , bo to z kolei powoduje utratę energii i rozdarcia wewnętrzne. Nie chodzi o  to by zgadziać się na wszystko, tylko o to by umieć zaakceptować to co już jest. Jaka by nie była ta droga, gdzie by nie prowadziła , to jest ona moja własna. I jak ją przejdę, jak zareaguję na to co mnie na niej spotka, jak przyjmę to co mi ona przyniesie, zależy tylko ode mnie.  Ważny jest sposób w jaki patrzę. Bo przecież na swojej drodze mogę widzieć siebie jako zagubionego pielgrzyma, który nie wie dokąd podąża. Mogę widzieć siebie ciągle wahającego się ,obawiającego się tego co może mnie spotkać i nieustannie odwracającego głowę do tyłu. Mogę patrzeć na swoją drogę jak na miejsce rywalizacji pomiędzy innymi ludźmi. Miejsce wyścigów gdzie każdy gna do przodu  wpatrzony w mglisty i niewyraźny obraz mety  i walki nie wiadomo tak naprawdę o co, a w ogóle nie zauważa tego co po drodze mija. Mogę też patrzeć na siebie jak na turystę, który idzie po to żeby iść i przeżywać każdy stawiany właśnie  krok, bo wie, że drugi raz ten moment w tym czasie w tej przestrzeni , te okolicznności się już nie powtórzą. Tak ja widze spacer przez życie. Nie ma chwil ważnych , nie ważnych , czy mniej ważnych. Wszystkie są ważne tak samo. Bo co by było gdyby  w pozornie  nic nie znaczącej chwili życia , kompletnie nie ważnej ,błahej, nagle zabrakło ci oddechu. W tym momencie stałaby się ona najważniejszą , najistotniejszą i na pewno poświęcił byś jej sto procent uwagi.  ,,Siła Spokoju " taki tytuł nosi wspaniały film o uważności, drodze, podróży zwanej życiem. Polecam jeśli jeszcze ktoś nie oglądał. Jaki jest cel? Jaki jest sens? A może celem samym w sobie jest iść. Bo przecież priorytety się zmieniają, coś do czego dążymy dzisiaj jutro staje się już nie ważne. Idąc  albo raczej biegnąc , zapatrzeni w cel, zaaferowani tym co może w ogóle się nie zdarzyć,   tracimy teraniejszaść . Chwila obecna,  która jest naprawdę realna , umyka nam między palcami. Więc spacer-droga którą idziemy staje się najważniejsza. Sposób w jaki idziemy, jak traktujemy nasz czas dany nam tutaj na ziemi są najistotniejsze. Może to jedno z najważniejszych pytań nie powinno brzmieć dokąd idę, czy jaki jest cel , tylko jak idę, jak wygląda moja droga?

« powrót

Dodaj nowy komentarz

Strony internetowe dla firm - szybko i za darmo!