Mimo tego, że każdy idzie przez życie swoją własną drogą, to jednak wszyscy zmierzamy do tego samego celu. Może niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy, uważają się za innych, lepszych, wyjątkowych, ale prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Mamy różne narzędzia, różne warunki, różny czas, ale wszyscy musimy wyjść tymi samymi drzwiami. Mamy różne charaktery, różne talenty, różnimy się doświadczeniami i wrażliwością, ale wszyscy bez wyjątku poddajemy się temu samemu nieuchronnemu prawu natury. Czasem wydaje nam się, że zdobyliśmy bardzo dużo, osiągnęliśmy oszałamiające sukcesy, że będziemy to mieć na zawsze, i nikt i nic nam tego nie odbierze. Urastamy i uważamy się za niepokonanych i niezniszczalnych, ale to tylko iluzja. Nie mamy nic a nasze ciała są delikatne i kruche. Nawet nie jesteśmy właścicielami własnych ciał, bo zabierane nam one są wraz ze śmiercią. Wszystko co wydaje nam się, że mamy na własność, kiedyś przecieknie nam przez palce jak woda.
Nie oznacza to jednak, że cokolwiek byśmy w życiu zrobili, to i tak to będzie bez sensu. Wręcz przeciwnie. Mając świadomość swojej własnej przemijalności i nietrwałości, tym bardziej powinniśmy starać się zostawić po sobie jakiś ślad. Zwłaszcza, że wszechświat jest tak skonstrułowany, że każde działanie a nawet każda myśl ma swoje konsekwencje. Kiedy coś robimy zmieniamy jakąś cząstkę tego świata. Kiedy emocje ubieramy w myśli - będące formą energii - wysyłamy w przestrzeń wibracje, które w jakiejś części zmieniają świat dookoła nas. Wszechświat nie pozostaje obojętny na żadne fale, żadne zmiany i zawirowania w polu energetycznym. Każde działanie i myśl, każda emocja mają znaczenie. Przypomnijmy sobie jak wyczuwamy dobrą, pozytywną aurę wokół niektórych osób. W ten sam sposób odczuwamy złą atmosferę bijącą od innych. To ważne jak wpływamy na swoje otoczenie. To tak jakbyśmy nastrajali świat do naszej częstotliwości. Warto więc wysyłać te dobre fale, bo one tworzą lepszy świat.
Czystość intencji, dobro które czynimy, w ostatecznym rozrachunku tylko to zostaje po nas. Ta cząstka dobra którą daliśmy światu, ten fragment świata, który zmieniliśmy na lepsze. Warto żyć z tą świadomością. Warto wiedzieć jakie znaczenie ma nasze życie. Jesteśmy, odchodzimy, przemijamy a co pozostaje? Może dzięki nam coś się zmieniło na lepsze, ktoś jest szczęśliwy, ktoś odczuwa radość. Może dzięki naszemu wkładowi pula dobra przechyla szalę na swoją stronę. Co nasze życie dało innym, co dało światu? Czy było wartościowe czy destruktywne dla świata? Czas biegnie szybko a życie jest nieprzewidywalne. Dziś jesteśmy i walczymy pomiędzy sobą o rzeczy, których i tak nie możemy zatrzymać, które i tak w końcu bezpowrotnie utracimy, a jutro może nas już nie być i może być za późno na to by nadać swojemu życiu dobre, wartościowe znaczenie. Każdy dzień jest ważny bo codziennie odciskamy piętno na wieczności. Nawet najmniejszy ślad, ale zawsze coś po nas zostaje. Ale czy to będzie kolejna czysta kropla w oceanie wieczności, czy może mętna kropla toksycznej trucizny? Czy to będzie nuta scharmonizowana z uwerturą stworzenia, czy może falsz - zakłócenie idealnie płynących fal?